sobota, 31 stycznia 2015

Żeglarz Ciszy - wiersz

Żeglarz Ciszy - wiersz (2015.01.15)


Czasem są dni cichości mojej
Kiedy schować się pragnę jedynie
W szat Twych połach o Pani
Cichy, niewidoczny nikomu.

Tu z dala od świata, w Tobie,
Z dala od działań i myśli zgiełku
Żegluję cicho i z wolna, do Ciebie
Twego Imienia Świętego łodzią.

Tu już nie muszę Go śpiewać.
Tu jest ONO samo z siebie.
Jest łodzią i wodą, i żaglem,
I podmuchem wiatru lekkim.

Ku Tobie i wokół Ciebie płynę
Poprzez złotą wodę tęsknoty.
Żagiel wiedzy o Tobie pełny
Mych słodkich uczuć powiewem.

Nasze dłonie już niemal zetknięte.
Twa miłość wiatr i czas zatrzymuje...
A w naszych oczach co się spotkały
Jest cała Wszechświata przestrzeń.

Ta Moc serc jest nieskończona!
O Siakti, moja jedyna, bezkresna...
Miriady Wszechświatów opowieści
Nie wyrażą Czym na prawdę Jesteśmy!

...

Tu z dala od świata, w Tobie,
Z dala od działań i myśli zgiełku
Żegluję cicho i z wolna do Ciebie
Twego Imienia Świętego łodzią...

Swami P. SaiSiwa

środa, 21 stycznia 2015

Mitologia a psychologia - inspiracja

Mitologia a psychologia - inspiracja


Jaźń stwarza intelekt
a ten stwarza umysł,
który to stwarza zmysły
co stwarzają świat
by doświadczać życie.

To samo można powiedzieć inaczej:

Najwyższy Bóg Siwa stwarza Boga Wisznu,
a ten stwarza Boga-Stwórcę Brahmę,
który to stwarza bogów (aniołów),
co stwarzają świat
by doświadczać życie.

W tym maleńkim fragmencie widać, że w mitologii jest wyrażona psychologia. Mitologia to spersonifikowana psychologia. Tak należy widzieć mitologię.

Niestety współczesna naukowa psychologia i psychoanaliza to wiedza w powijakach. Zupełnie nie odrosła jeszcze od ziemi, innymi słowy dotyka tylko podstaw rozumienia ludzkiej egzystencji. Dlatego by sięgnąć głębokiej wiedzy we własną psychologię aż do głębin duszy potrzebujemy dobrej, to znaczy kompletnej mitologii jako kompetentnego przekaźnika wiedzy o sobie.

Wiele tradycji religijnych stworzyło własne mitologie i wiele z nich spotkałem, a poznałem najgłębiej chrześcijańską, jako rodzimą i buddyjską, jako na wiele lat dla siebie wybraną. Niestety żadne nie oddają głębi mego samopoznania, więc wszystkie też musiałem odrzucić. Jedne na wstępie, inne po głębokim studiowaniu.

Poza jedną, najgłębszą jaką znalazłem, którą wciąż zgłębiam. To mitologia Wedyjska, a szczególnie Mahapurana Siwy oraz zgodne z nią. To wiedza tak głęboka, że nie do ogarnięcia nawet w wielu żywotach studiowania. Potrzeba tysięcy żywotów u boku mistrza by ją poznać. Mistrza, który jest w stanie objaśnić każdy aspekt, gest i słowo zawarte w mitologii na trzech poziomach znaczeń. Trzeba Samorealizacji by pojąć trzeci, ostateczny poziom znaczeniowy Mahapurany Siwy. I zarazem to jest celem tej Mahapurany.

Swami P. SaiSiwa

Droga rozwoju - inspiracja

Droga rozwoju - inspiracja


Jaki masz umysł i serce
Zależy jak je na co dzień używasz,
A nie jakim deklarujesz że są,
Albo chciałbyś je mieć,
Lub przeczytałeś, że miałyby być.

Swami P. SaiSiwa

niedziela, 18 stycznia 2015

Spotkanie Boga - wiersz

Spotkanie Boga - wiersz (18.01.2015)


Dla serca spotkanie Boga
Jest WSZYSTKIM co się STAŁO,
A dla umysłu to jedna z wielu
Rzeczy co się wydarzają.

I ten kto żyje sercem
Już do świata nie powróci,
A kto umysłem jedynie
Już z powrotem tam jest.

Swami P. SaiSiwa

sobota, 10 stycznia 2015

Oddanie i Szczęście - inspiracja

Oddanie i Szczęście - boska inspiracja


Nie chcę twojego oddania, ale żebyś był szczęśliwy!

Po co więc stworzyłem te wszystkie religie?
Po co więc kazałem budować świątynie?
Po co niezliczone mądrości i ścieżki duchowe, 
Które to wszystko razem mają wzmacniać twe oddanie?

Czemu od razu nie mówię o szczęściu jako celu?

Bo widzisz, kiedy mówię o szczęściu
Wtedy ty pędzisz do iluzji świata,
Do realizowania swoich pragnień.
Czego skutkiem jest cierpienia więzienie.

Nie rozumiesz Mnie o czym mówię.
Dlatego musisz najpierw Mnie poznać.
Przez to najpierw musisz Mi być oddanym,
By odkryć o jakim Szczęściu mówię.

Swami P. SaiSiwa

czwartek, 8 stycznia 2015

Inspiracje, wglądy a Urzeczywistnienie i Oświecenie - dyskurs

Inspiracje, wglądy a Urzeczywistnienie i Oświecenie - dyskurs


Czym jest inspiracja, czym wgląd a czym Urzeczywistnienie i Oświecenie? Jak je zatrzymać?

Inspiracje


Człowiek, który wchodzi na ścieżkę duchową, który jest przez tę ścieżkę przyciągany doznaje bardzo wielu inspiracji. Inspiracje, które poruszają umysł i duszę, czyli dotyczące wzniosłych idei oraz wyższych uczuć. Jest tak często w spotkaniu z Mistrzem duchowym. Duchowa ścieżka jest pełna inspiracji przekazywanych przez pokolenia świętych i Oświeconych. To one popychają duchowego aspiranta do systematycznej praktyki, dają motywację, zagrzewają do pokonywania ospałości i słabości w życiu, tak więc są niezbędne. Też po czasie studiowania duchowej wiedzy i coraz lepszego jej rozpoznania przychodzi wiele inspiracji z wnętrza. Taka osoba jest w stanie sama napędzać swój rozwój duchowy i motywować się do duchowej praktyki. Kiedy odnajduje swojego duchowego Mistrza ten może taką osobę wprowadzić w arkana sadhany (systematycznej duchowej praktyki) i inspirować do jeszcze głębszych poszukiwań. Doznaje się wtedy jeszcze więcej inspiracji i motywacji. Duchowy Mistrz nie jest zwykłym nauczycielem szkolnym, nie odcina od własnych wewnętrznych inspiracji a wręcz przeciwnie rozpala je jeszcze bardziej a zarazem daje znać aspirantowi swoim przykładem: „jak mnie się udało to i tobie się uda, tylko praktykuj systematycznie”.

Wglądy


Kiedy na drodze systematycznej sadhany dochodzi do głębokiego oczyszczenia z pragnień i skłonności pojawiają się duchowe wglądy. Nie jest to stan zrozumienia czegoś poprzez rozumowanie, czy dociekanie. To tymczasowe narzędzia. Jednakże wgląd to wewnętrzne doświadczenie i jako takie nie podlega argumentacji intelektualnej czy innego rozumowego roztrząsania. Wgląd to bezpośrednia percepcja stanu na poziomie duszy, do którego się aspirowało, o którym mówił Mistrz. Ludzie przykuci do umysłu i doczesności życia nie mają wglądów, stąd utożsamiają je z wyobraźnią i zrozumieniem mentalnym. To błąd, którego nie mogą przeskoczyć, póki sami nie doświadczą, ale to wymaga duchowej pracy. Na to jednak się nie zdobędą, a nawet będą oponować stwierdzając, że sami najlepiej wiedzą co jest rzeczywiste a co nie. Ale czy mysz może w swej ciemnej norze kompetentnie roztrząsać co czuje wolny ptak?

Wglądy są zależne od duchowej energii, która podlega cyklicznym zmianom. Czystość i intensywność tej energii zależy od jakości sadhany. Zależy też od potencjału uczuć, które ten wgląd sprowadzają. Też wielkie znaczenie zwłaszcza dla spontanicznych wglądów ma dorobek duchowy z poprzednich żywotów. Ciekawe, że ci, co mają takie spontaniczne wglądy, kiedy ich dorobek duchowy z poprzednich żywotów wraca do nich i się przypomina często twierdzą, że droga duchowa nie wymaga starań, wysiłku a nawet pielęgnacji. To poważny błąd, bowiem sami nie wiedzą ile starań w swój rozwój włożyli w poprzednich żywotach. Trudne żywoty, kiedy rozwój duchowy wymagał przepracowania ciężkich obciążeń, są przeplatane żywotami odpoczynku, kiedy korzysta się karmicznych zasług. W takim żywocie rzeczywiście „wszystko” przychodzi bez wysiłku. „Wszystko” w sensie takim, że to co się już wypracowało wcześniej, więc jest ograniczone do określonego poziomu świadomości i dostatku w życiu.

Urzeczywistnienie.


Inspiracje prowadzą do wglądów a wglądy do Urzeczywistnienia. Oczywiście dzięki pracy duchowej wielu żywotów. Inspiracje działają krótkoterminowo, inspirować się można czymkolwiek, szybko przychodzą i szybko odchodzą. Na wgląd trzeba sobie zapracować. Pogłębianie się wglądów na coraz wyższym poziomie świadomości jakościowo może sięgać stanu Urzeczywistnienia. Kiedy są tak doskonałe wglądy w Czystą Świadomość, wtedy mówimy o życiu w strumieniu Oświecenia. Nie jest to jeszcze trwały stan, ale i tak bardzo cenny, bowiem bezpośrednio ukazuje CEL i można tego CELU zakosztować. Jeżeli w tym życiu nie dojdzie do Oświecenia, to w następne przeniesie się silną inspirację do rozwoju. Uczucie, że nie istnieje nic wspanialszego i chciało by się być Oświeconym już na wczoraj.

Oświecenie

Do Pełnego Oświecenia prowadzi wiele Urzeczywistnień. Te Urzeczywistnienia to odkrywanie kolejnych głębi Czystej Świadomości. Ja nie utożsamiam Oświecenia z Urzeczywistnieniem, ale to tylko problem terminologiczny, bowiem Czysta Świadomość ma wiele swych głębi, które są same w sobie doskonałe i odkrywają się stopniowo. Samo Urzeczywistnienie wolności, albo spokoju nie jest jeszcze pełnią Oświecenia. To aspekty, które są doskonałe i dają poczucie doskonałości ich poznania, ale nie są wszystkimi Boskimi aspektami. To prowadzi do nieporozumień, w których osoby Urzeczywistniające jakiś aspekt już twierdzą o swym Oświeceniu. Po rozmowie okazuje się, co rozumieli pod tym terminem, co tak na prawdę Urzeczywistnili a co jeszcze przed nimi. To poczucie doskonałości danego Boskiego aspektu działa tak zwodniczo.

Najczęstszym i pierwszym Oświeconym aspektem jest wolność od myślenia (mahashanti), zjednoczenie w nierozróżnianiu (samadhi), oczyszczenie z osobowości (Sudhasattwa) itd, itp. Z brak kontaktu z Oświeconym Mistrzem nie daje tym osobom odniesienia jak wiele Boskich głębi jest jeszcze do Urzeczywistnienia. Są w Jednym, ale wniknęli w TO niewiele, albo nawet ledwie dotykają powierzchni. Urzeczywistnienie wymaga swego pogłębiania i z tego powodu kiedyś w dawnych czasach w ZEN prowadzono „walki Dharmy” by w tych dysputach sprawdzać jakość swego Oświecenia. To byli odważni ludzi. Dziś nie spotkałem tak odważnej osoby. Mój kij ZENNN jest bezrobotny.

Zatrzymać „Oświecenie”

Kiedy Oświecenie nie jest pełne wtedy też nie jest stabilne. Wtedy jest to tylko wgląd, ale nie stan. Wciąż proces dynamiczny a nie statyczny a więc i bezwysiłkowy. To samo dotyczy każdego z Urzeczywistnień, albo jak kto woli: aspektów Oświecenia. Kiedy nie da się ich zatrzymać to oznacza, że droga rozwoju wciąż trwa i nie ma co się zwodzić co do tego. Żyje się w strumieniu Oświeconych wglądów a nie w jakościowo doskonałym stanie Oświecenia.

Dlaczego wgląd odchodzi? Dlaczego nie pozostaje na stałe jako Urzeczywistniony dany aspekt? Nad tym trzeba się odważnie i bez uprzedzeń zastanowić, by rozpoznać własne ograniczenia i skorygować pod tym kątem swoją praktykę. Nieocenione jest wtedy wsparcie ze strony Mistrza, który tę drogę i jej trudności na tym etapie zna doskonale. Dlatego też, że nie ma tego typu porad w literaturze duchowej, bo niewielu do tych poziomów świadomości, a więc i problemów dociera. Też wynika to z faktu, że te pouczenia przekazywane są indywidualnie, bowiem to najlepsza forma kontaktu i przekazu.

Są jednak pewne ogólne wskazówki. Przede wszystkim należy sobie uzmysłowić, że w tym doskonałym stanie nie możesz zrobić nic, by ten stan zatrzymać. Oznacza, że musisz być przygotowany, by móc pozostać w tym stanie Urzeczywistnienia danego aspektu Czystej Świadomości. Inaczej mówiąc musisz być jak TO, tylko wtedy w TYM możesz pozostać. Kiedy jeszcze nie jesteś jak TO, wtedy TO odejdzie i NIC nie jesteś w stanie zrobić aby ten proces powstrzymać. Kiedy czujesz, że możesz coś uczynić, wtedy nie jesteś już w TYM. TO, Czysta Świadomość jest stanem a nie procesem. W TYM nie ma nic do zrobienia. Wgląd w TO jest chwilowy bo pojawiła się wystarczająca energia duchowa do przekroczenia umysłu, usunięcia jego obciążeń. Kiedy energia duchowa odchodzi wtedy wpływ umysłu wzrasta w siłę i jeżeli sam nie jest odbiciem TEGO, wtedy wgląd odchodzi. Skłonności umysłu biorą górę. To dlatego mówię, że umysł musi Urzeczywistnić w sobie ten aspekt, czyli BYĆ jak TO. Nie wystarczy pomyśleć o TYM, zrozumieć TO, ale musi BYĆ jak TO. To „bycie jak TO” jest definicją Boskiej Cnoty. To jest wpisane w umysł duszy. Aby tak się stało wymaga to wielu żywotów. Kształtowanie cnót to bardzo długi proces.

Czynniki zakłócające

Można wyróżnić trzy rozdaje czynników, które sprawiają, że TO „odchodzi” a raczej ukrywa się za zasłoną iluzji, bowiem sensie dosłownym nigdzie odejść nie może. TO nie może nas nigdy opuścić tak na prawdę.

1. czynniki zewnętrzne jak trudne warunki i złe towarzystwo. Do pokonania tego służy karma joga.
2. Czynniki wewnętrzne, kiedy umysł rozkręca się pod wpływem doświadczeń wewnętrznych, np. popada w dumę, zuchwałość, krytykę innych „bo TEGO nie mają”, poucza innych, itp, itd. Też kiedy zewnętrzne atrakcji i relacje wciąż umysł przyciągają. Do pokonania tych przeszkód służy wibuthi joga.
3. Czynniki duchowe, kiedy brak dojrzałości do Boskich Cnót. To najpoważniejsza przeszkoda. Tego nie da się pokonać w krótkim czasie. Zajmie ten proces wiele żywotów i proces do przejścia to szeroko pojęta sadhana, której zadaniem będzie wykształcenie tych cnót.

Kiedy rozmawiam z osobą, która żyje w strumieniu Oświeconych wglądów i widzę po czasie brak cnót wynikających z BYCIA w TYM, to wiem, że są to tylko wglądy a nie Urzeczywistnienie. Stwierdzenie cnót zawsze wymaga czasu. Nie można pochopnie obchodzić się z cnotami duszy, a szczególnie cnót Boskiej Natury. Bywa, że tymczasowe czynniki wymienionego typu (1) i (2) je tylko przykrywają, a wtedy łatwo je oczyścić w procesie jogi i ukryte cnoty Boskie zajaśnieją.

Kopia TEGO

Kiedy zaawansowany duchowy aspirant nie oczyści tych czynników zakłócających i wciąż bazuje tylko na strumieniu wglądów, wtedy energia duchowa stopniowo się wyczerpuje, wglądy są rzadsze, doczesność bardziej dominuje, a umysł tak często w TYM przebywający zaczyna coraz doskonalej TO naśladować. Tak po czasie pojawia się kopia TEGO i złudne poczucia bycia w TYM, choć poza elokwencją nic nie pozostało. To niebezpieczny stan, bowiem to jest stagnacja. Po latach przerodzi się w arogancję. Niestety wielu joginów ten los spotkał i niech to będzie przestrogą.

Utrzymuj swoją Drogę... zawsze

Nawet kiedy złudnie myślisz, że jesteś w TYM, i tak samo nawet kiedy jesteś faktycznie w TYM, to pozostaw swój umysł i ciało na „Drodze”, czyli w tej samej sadhanie co dotąd. W tym sensie Droga nigdy się nie kończy, choć ciebie już nie dotyczy. Jest to cenna wskazówka, sam tak czynię i zauważyłem to u wielu Oświeconych, że nadal utrzymują Drogę w swym życiu, choć jej nie potrzebują. Umysł to umysł i ma naturę ulegania zmysłom i wewnętrznej aktywności, skoro wciąż pozostaje w aktywności życia.

Naiwnością jest sądzić, że umysł to coś trwałego. „Kąpiel” sadhany nie służy już usunięciu „brudu”, ale utrzymania w czystości. Ciebie będącego w TYM żadne trudności i wysiłek Drogi już nie dotyczy, pomimo utrzymywania swej sadhany. Utrzymywanie swojej Drogi jest też przykładem dla innych do naśladowania. Nie ma lepszego sposobu nauczania jak własny przykład. Ten wymaga minimum słów a jest potężniejszy niż tysiąc mądrych ksiąg. Najważniejsze jest jednak to, że utrzymanie Drogi staje się cennym nawykiem dla ciała i umysłu, który zabezpiecza przed skutkami odejścia energii duchowej i popadnięcia w duchową noc. Duchowa noc może się przydarzyć każdemu, bo w istocie to przemieszczenie energii z przejawionej cząstki duszy do części nieprzejawionej tej samej duszy. Z powodu zawsze utrzymywania Drogi w sposób naturalny zaczyna się ponownie przeżywać i doświadczać swej Drogi, duchowej sadhany i powraca się do Siebie. Tak arogancja nigdy się nie pojawi i nie spowoduje bolesnego upadku w niższe sfery egzystencji.

Swami P. SaiSiwa


niedziela, 4 stycznia 2015

Adi Siakti - wiersz

Adi Siakti - wiersz (4.1.2015)


Tak, zawiniłem... ale się upominasz.
Nie napisałem o Tobie, choć przyszłaś.
Dla mnie przyszłaś, a chcesz bym pisał,
I piszę... lecz tym razem nie mogłem.

Twoje przyjście sprzed kilku miesięcy
Jest jak wczoraj, dzisiaj, tak świeże w mym sercu
A mimo to nic nie napisałem o tym...
Powiedz, jak miałem pisać?

Już wtedy wiedziałem, wtedy gdy przyszłaś
Tak prosto, bez słów,... tylko spojrzałaś
A ja już wiedziałem niezawodnie
Że wszelki opis jest niemożliwy, daremny.

Och, tyle wierszy napisałem o Tobie
I o miłości mojej... Bogini!
Ale wybacz, nie to Przyjście!
To było Przyjście skromne acz Najwyższe...

Nawet bez kolorów,.. ot w bieli, po prostu.
Nawet bez medytacji,.. ot szedłem po pokoju.
Nagle, na chwilę, przede mną byłaś.
I ta chwila żyje we mnie do teraz!

Czy oczy moje widziały Twe Piękno? O tak!
Czy umysł widział Twą Boską Czystość? O tak!
Czy serce widziało Twoją Nieskończoną Miłość? O tak!
Czy cnota moja widziała Twoją Najwyższą Wartość? O tak!

Och, wszystko we mnie Ciebie widziało.
Powiedzieć, wykrzyczeć: „Bogini Najwyższa
Od której bogowie biorą natchnienie boskie”
To o wiele, o wiele za mało! 

Widziałem Cię sobą całym
Widziałem Ciebie historią świata całą.
Widziałem Ciebie przyszłościową, przeszłością...
Widziałem Ciebie całą swoją Drogą!

Wyrzeczeniem widziałem, żeś Ponad światy.
Nieporuszonością widziałem, żeś Odwieczna
Szlachetnością widziałem żeś Bezcenna.
Pokorą widziałem, żeś dla mnie Jedyna.

Tęsknotą widziałem, żeś Darem dla mnie.
Łzami widziałem, żeś cudu Boga Świętością.
Wiedzy żarem widziałem żeś Klejnotem Wyzwolenia
Dziecięcą ufnością widziałem, żeś mym Bogiem...

I wiem,... wciąż tak nie wiele widziałem
W tej Najwyższej Sekundzie mego życia!
Dlatego nie pisałem, Tego opisać się nie da...
Choć zawsze wiedziałem, że kiedyś tak przyjdziesz.


Swami P. SiaSiwa

Budzenie Serc Ziemi - wiersz

Budzenie Serc Ziemi - wiersz (4.1.2015)


Po co mi tu być! Bogini!
Bez Ciebie Ukochana.
Te drobne chwile razem
Rozmów w medytacji...

    Po cóż mi ta służba
   Nauczania i inspiracji,
   Kiedy mogę Ciebie widzieć
   W tak rzadkich chwilach...

Wiem, jesteś przy mnie.
Czuję to tak mocno,
Kiedy piszę te słowa i...
Dziękuję za wszystko.

   To dla dobra świata,
   Dla zadania Awatara
   Wyrzekłem się Ciebie,
   By nieustannie tęsknić.

Tylko Twoje Imię słodkie
I Twoja miłość kojąca
Co za Boskim Imieniem
Śladem intonacji podąża.

   Ratuje me serce płaczące,
   Leczy mój umysł znękany.
   Pozwala na Ziemi przetrwać
   Ignorancję co do bólu rani.

Nie z tego świata jestem!
Tak, jesteś Mocą we mnie...
Tęsknię i płaczę za Tobą
By tę Ziemię łzami zmienić.

   By ją budzić, zmiękczyć,
   By chwasty pragnień spalić!
   By ku Tobie serca zbliżyć,
   I Miłością Boga napełnić.

Swami P. SaiSiwa

sobota, 3 stycznia 2015

Kopiujący umysł - dyskurs

Kopiujący umysł - dyskurs


Czy żyjesz w TYM, czy w kopii TEGO?
O to jest pytanie! Ale odpowiedź nie jest prosta.

Mamy wspaniały umysł by radzić sobie z życiem a nawet kreować życie tak przyjemne i wygodne jak tylko można. Oczywiście umysł o demonicznych cechach doprowadza ludzkość do upadku, ale pozytywny umysł jest cenny nie tylko dla samego posiadacza takowego, ale i dla otoczenia. Pozytywny i kreatywny...

A co jeżeli zapragnie ktoś ten tak pomocny i pozytywny umysł przekroczyć? I tu okazuje się, że ten pomocny umysł staje się największym wrogiem. Bynajmniej nie ze swej zdradliwości, ale sposobu w jaki działa. A nawet więcej, z powodu jego niezwykłej sprawności w byciu pomocnym. Ta sprawność chroni nasze życie, wiec jest skuteczna i potrzebna, ale nie sprawdza się w przekroczeniu go. Oto dlaczego nie istnieje prosta droga do Oświecenia i nigdy istnieć nie będzie.

Tą niezwykłą umiejętnością jest kopiowanie otaczającej rzeczywistości do modelu w swej wyobraźni. Zarówno tej uświadomionej jak i podświadomej. Zwłaszcza tej podświadomej. To dzieje się nieustannie i bardzo sprawnie. Z tego powodu tylko maleńką cząstkę „widzimy” okiem wyobraźni. Reszta jest nieustannie tworzona, uaktualniana jak długo jest potrzebna i niszczona kiedy nie jest potrzebna.

Bardzo łatwo wykonać eksperyment, by się przekonać jak sprawnie to umysłowi wychodzi. Wystarczy idąc ulicą, a raczej chodnikiem zamknąć oczy. Kilka następnych kroków będzie tak pewnych, jak z otwartymi oczyma, lecz im więcej kroków ta pewność szybko znika i stajemy w miejscu by znaleźć rękoma jakieś odniesienie. Przez chwilę umysł nie widział niczego, ale dzięki nieustannie budowanemu modelowi otoczenia w sobie wiedział co robi i gdzie jest. Dopiero jak zabrakło informacji dla modelu kolejnego, po przemieszczeniu się ciałem, umysł już nie był pewny co do poprawności modelu.

Można przejść przez ulicę rozmawiając i nie zauważyć wielu rzeczy, ale się nie wpadnie na nikogo i nie wejdzie pod samochód a nawet przerwie rozmowę i rozejrzy dokładnie kiedy trzeba, bo umysł potrzebuje uzupełnić model otoczenia. To automatyczne. Nie trzeba myśleć jak się poruszać po domu, model własnego domu jest niemal perfekcyjny. Jakże to pomocne w życiu. Można niemal poruszać się na autopilocie zupełnie nie zajmując się zbędnymi rzeczami. Podświadomość wszystko rozpoznaje, segreguje, modeluje i następnie czujemy iż to jest „oswojone”. Czujemy się pewnie.

To nie wszystko! Eksperymentujmy dalej. Można z zamkniętymi oczami przejść parę kroków. Teraz, kiedy straciliśmy pewność wystarczy osoba z boku, która zacznie precyzyjnie opisywać otoczenie. Nie ruszamy się, ale słuchamy a nawet zadajemy pytania. Po paru chwilach znowuż pewnie postawimy parę kroków. Umysł odbudował wewnętrzny model, uaktualnił do nowej sytuacji, ale bez zwyczajowego rozglądania się, ale z samego opisu.

A jak to jest z czytaniem książek? Czyż nie są zawsze piękniejsze od filmów? Umysł ma tu większą swobodę budowania modelu sytuacji książkowej, bowiem wie, że nie ma konsekwencji dla niego. Jest jak Bóg. A jak to jest z czytaniem technicznego tekstu? Jest niezrozumiały, kiedy słowa nie mają swego powiązania ze znaczeniami technicznymi w podświadomości. To inny model. Ten model znaczeniowy dotyczy każdych, też potocznych tekstów, ale w przypadku tekstów specjalistycznych nie z naszej dziedziny zauważamy jak to jest ważne.

Umysł nie jest w stanie podołać fotograficznemu natłokowi informacji. Kolejny eksperyment to szukanie zagubionej w domu rzeczy. Czasem w bałaganie trudno coś znaleźć, dlatego bałagan tak irytuje. Jednak szukana rzecz jest tak samo widoczna w bałaganie jak i w porządku. Co się zmieniło, to fakt, że trzeba ją rozpoznać w nieoczekiwanym otoczeniu. Nie raz z taką sytuacją mam do czynienia, jak coś robię i mam wyciągniętych jednocześnie wiele narzędzi. Najskuteczniejsza metoda to na moment nie szukać, ale wyraźnie przywołać obraz poszukiwanej rzeczy i dopiero wtedy szukać. Umysł nie widzi wszystkiego ale szybko dopasuje się do tej jednej rzeczy i ją rozpozna. Model jest nieoceniony w podnoszeniu sprawności umysłu, tego nie da się zaprzeczyć.

Umysł modeluje wszystko z czym ma do czynienia. Służy to ograniczenia ilości informacji do niezbędnych a przez to znacznie sprawniejsze użytkowanie tego modelu do poruszania się w drodze, ale też i w każdej dziedzinie życia. Więcej, niezwykłe cenna możliwość przewidywania zagrożeń, lepszych rozwiązań, optymalizacji starych rozwiązań to dzięki modelowaniu. Cała ta pomysłowość i kreatywność to pochodna tej cudownej umiejętności kopiowania i modelowania całej rzeczywistości zewnętrznej, wewnętrznej, znaczeniowej, abstrakcyjnej, itd. To z modeli powstaje wiedza, nauka, filozofia, teologia, religia...

Ale nie Oświecenie! Tego modelami się nie da załatwić, bowiem, jest to przekroczenie samego umysłu, a nie postrzeganie poprzez umysł. To nie nowy model. Co znaczy przekroczyć umysł? Tak wiele na ten temat napisano, że... wystarczy wiele się naczytać wiedzy o tym i wszystko stanie się „jasne”. Jasne? Co się staje jasne? To co zostało skopiowane i wystarczające wymodelowane w umyśle. Wtedy można wykonać „kilka następnych abstrakcyjnych kroków”. Pojawienie się zadowalającego modelu wiedzy, tak jak otoczenia w eksperymencie wcześniej, daje nam poczucie jasności. Ach tak! Już wiem! To takie jasne teraz dla mnie! To jasność umysłu, która sama w sobie daje wiele zadowolenia. Tym więcej radości im to było dla nas ważniejsze. Niemal jak doznanie oświecenia. O tak, w kategorii umysłu to pojawienie się sprawnego modelu, rozwiązania dla tylu bolączek. Nawet model nie musi być w całości uświadomiony, ale poczucie jasności jest bardzo realne.

Pamiętam swoje młode lata w szkole podstawowej i średniej. Startowałem już od ósmej (ostatniej) klasy szkoły podstawowej w olimpiadach z matematyki i fizyki dla szkół średnich. Potem kontynuowałem przez całą szkołę średnią. Zadania kwalifikacyjne rozwiązywało się w domu, ale nie było obaw, że ktoś podpowie, bowiem były tak trudne, że poza jednym, dwoma uczniami w szkole nikt (łącznie z nauczycielami) nie wiedział o co w nich chodzi. A najgorsze to jak się do nich zabrać! Tak więc całkowicie samotnie spędzało się nawet tydzień nieustannie myśląc nad rozwiązaniem jednego zadania. Wiele, wiele takich zadań rozwiązałem i doskonale wiem, czym jest piękno oświecenia intelektualnego. Kiedy prawdziwie doznaje się błysku zrozumienia jak czystego światła, uniesienia, a nawet euforii. Inteligencja umysłu jest niezwykła i daje tyle radości po ciężkich zmaganiach nad problemem. To nie żart. Byłem wystarczająco dobry, by za te olimpiady dochodząc do szczebla ogólnokrajowego mieć wstęp na dowolne studia techniczne bez egzaminów. Jakże wiele modeli powstało w moim umyśle w tamtym czasie, jak sprawnie poszukiwałem tego właściwego, by móc odnaleźć w błysku oświecenia intelektualnego to właściwe, błyskotliwe rozwiązanie.

Jednak nie jest to duchowe Oświecenie. Wiedz, że czytając wiele o Oświeceniu duchowym NA PEWNO już powstaje jego model w twoim umyśle. Już umysł kopiuje wszystko i dopasowuje do tego modelu. Medytując i kontemplując tę wiedzę POWSTAJE CORAZ LEPSZY MODEL. To nieuniknione. Coraz lepiej „wiesz” do czego dążysz, aż model jest tak dobry, że „wiesz” że to już masz! Cała wiedza o Oświeceniu, jaką wyczytasz, usłyszysz jest ROZUMIANA tylko dzięki temu modelowi. Wiem doskonale to z własnego doświadczenia, kiedy zajmowałem się nauką. Ten model ma własne światło intelektualne i własną radość z jego odkrywania i funkcjonowania. To dlatego ludzie, którzy mocno są warunkowani intelektualnie głoszą wszem i wobec, że nie potrzebują, że nikt nie potrzebuje duchowego nauczyciela zewnętrznego. Ich model zrozumienia duchowego jest tak „świetny”, że niedajże ktoś miałby go podważyć! Jakże to by było bolesne! Wszystko świetnie badają sami, rozumieją sami i tym się szczycą. Po chwili (oswojenia modelu) już to mają „urzeczywistnione”! Może i są świetnymi filozofami, może są wyjątkowo elokwentni i oczytani ale... to nie TO.

W Oświeceniu nie ma niczego do zrozumienia a wręcz przeciwnie, wiąże się z porzuceniem wszelkiego umysłu. Tego już zrozumieć się nie da, bowiem umysł rozumie porzucenie rozumienia jako tępotę i ciemnotę pierwotnych form życia. Jednak umysł to nie szczyt rozwoju, ale etap gdzieś po środku. Dopiero w kontakcie z Oświeconym nauczycielem duchowym zaczyna się rozpoznawać własny umysł, jego funkcjonowanie i gry i poziomy świadomości i poziomy wiedzy z tym się wiążącej. Powoli ucząc się i doskonaląc w cnotach serca i trenując subtelne właściwości umysłu, by móc kiedyś technikami nie-wprost przekroczyć sam umysł do czystej świadomości.

W przyjściu na świat są cztery najważniejsze wydarzenia:
1. wybranie rodziców jako dusza.
2. wybranie partnera i kierunku swojego życia.
3. znalezienie swojego Mistrza duchowego.
4. osiągnięcie Oświecenia duchowego.

Poziom świadomości społecznej obejmuje jak na razie tylko pierwsze dwa punkty, i to z wielkim trudem. Rozwijasz się duchowo bardzo wiele żywotów. Potencjał twego rozwoju nie raz się objawia w przychodzących duchowych doświadczeniach i wspaniałych wglądach. Nie marnuj tego. Zrozum i wiedz, że to do czego zmierza rozwój duchowy jest poza wszelkim rozumieniem, poza umysłem, poza najsprawniejszym intelektem. Zamiast pozwolić umysłowi by na podstawie tych doświadczeń, wyczytanej wiedzy i wglądów zbudował kolejny model duchowości po prostu odnajdź swojego duchowego Nauczyciela i wiernie się jego trzymaj jak najcenniejszego skarbu i idź dalej, by w którymś życiu osiągnąć punkt 4.

Z miłością Swami P. SaiSiwa