poniedziałek, 27 maja 2013

Ciakry i TriCiakry

W moim doświadczeniu ciakr, w mym strumieniu Kundalinii funkcjonuje 9 ciakr głównych. Takie jest moje doświadczenie.

Ciakra pępkowa, inaczej Tan-Tien pochodzi ze sztuk walki, które za młodu praktykowałem a do tej pory praktykuję Tai-Czi. To bardzo mocna ciakra odpowiedzialna za stabilność ruchową i życiową. Zdolna jest kontrolować enenrgię seksualną ciakry sakralnej co czyni życie czystym i moralnym, tak więc niepodobna tej ciakry pominąć.

Druga dodatkowa ciakra pochodzi z praktyki Buddyzmu i to jest „piąte oko”, inaczej ciakra mądrości Buddy. Ta ciakra energetyzuje korę mózgową, więc też ma ogromne znaczenie jeśli chodzi o zdolność do pojmowania głębszych prawd duchowych... Czytaj_więcej_>>>

niedziela, 26 maja 2013

Etapy Dharmy - życiowej drogi

Dharma to prawość w życiu. Moralne i prawe postępowanie, które uwzględnia również obowiązki społeczne i religijne jest podstawą duchowego wzrostu. Dharma określa cały tryb postępowania na każdy z etapów życia, roli życiowej i zawodu. To zapobiega upadkowi społeczeństwa, ale czy to wystarczy do rozwoju? Samo wykonywanie obowiązków i regulacja stosunków społecznych nie wystarcza. Takie regulacje obejmują również ateistów, którzy nie raz słyszałem, stwierdzają że przecież dla postępowania moralnego nie potrzebują Boga. Tak jakby wiara w Boga maiła tylko temu służyć... Czytaj_więcej_>>>

niedziela, 19 maja 2013

Świat Miliarda Lusterek - wiersz

Świat Miliarda Lusterek - wiersz (< 2005)


Umysł,
w świecie odblasków
Miliarda lusterek
Widzi promieniującą Jaźń
Z własnego serca.

Umysł,
Widzi niezliczone odbicia
Wewnętrznego Boga
Wszelkiej wzniosłości
Błogości, spełnienia

Umysł,
Gdy patrzy na świat
Zachwycony, zwabiony
Serca cząstkowymi odbiciami
I jest niespokojny, zagoniony

Serce,
To nie emocje
To nie pragnienia
To nie uczucia
To nie tęsknoty

Serce,
To centrum Jaźni
Tak święte i pełne
Że wiecznie dając
Nigdy nie ubożeje.

Poczuj to.

Umysł,
Zwrócony na serce
Zastyga nieporuszony
Osiąga wszystko
W ułamku sekundy

Umysł,
Więc w zachwycie
Więc w spełnieniu
Więc w samadhi
Obija Jaźni blask.

Umysł,
Dokąd nie skieruje kroki
Nigdy nie zyska więcej.
Widząc Jaźni blask.
Poczuj TO i TYM bądź.


Swami P. SaiSiwa

poniedziałek, 13 maja 2013

Lepszy charakter - modlitwa

Lepszy charakter - modlitwa

"O Pani, błogosław mi i inspiruj, by mój charakter się zmienił na pełen słodyczy. Tak aby przyjemnie Ci się żyło ze mną w przyszłym życiu, w Satja Judze."

Siakti: Wszystko będzie dobrze.
SaiSiwa: To dla mnie wielka radość. Przyszła Satja Juga jest wyjątkowa. Myślę, że każdy się powinien o to modlić.
Siakti: Takiej modlitwie błogosławię. Powinien, po to o tym piszesz.

Swami P. SaiSiwa

niedziela, 12 maja 2013

Mahamaja, Premamaja i życie z Bogiem.

Mahamaja, Premamaja i życie z Bogiem. 

Życie z Bogiem na Ziemi, cieleśnie, czy to możliwe? Najzupełniej tak. Bóg przyszedł do mnie jako Boska Małżonka jako Lalita Siakti i stopniowo mi przekazuje wiedzę o Atma-tantrze. Nazywam Ją często SaiSiakti, gdyż to Sai Baba dał mi tę formę Boga osobiście i ukazał mi, że On i Ona to jedno. Bóg nie ma płci, przejawia się w dowolnej umiłowanej przez wielbiciela formie. Zanim to uczynił względem mnie, to zapytał mnie o to czy tego chcę, a kiedy zapytałem dlaczego, odpowiedział: „bo to jest piękne”.

Co jest piękne? O co chodziło Bogu? O uczucia Premy! Teraz to wiem. Uczucia Premy (umiłowania Boga i tylko Boga) i uczucia Satji (uczucia chwały Boga), to najwyższe uczucia jakie mogą istnieć. Uczucia do Boga stwarzają boski świat w formie, ponieważ uczucia chcą się wyrazić. Ten świat nazywa się czidakasza i jest ponad całym stworzeniem Brahmy z jego 14-toma lokami (światami i poziomami różnych Niebios).

Umysł, kiedy jest czysty i prawy, zainspirowany najwyższymi uczuciami, uczuciami kryształowymi, będzie tworzył najpiękniej jak to możliwe. Nada najpiękniejszy wyraz najpiękniejszym uczuciom. Tak powstaje w sercu cudowna forma Boga, Tego, który oryginalnie jest bezforemny. Każda forma jest iluzją, mają, ale forma Boga to bardzo szczególna iluzja. To iluzja stworzona najczystszą miłością, Premą, i nazywa się Premamaja.

Mahamaja, to pierwotne czyste stworzenie w stanie jedności, to tworzenie Czystą Świadomością, uczuciami Satji. Na kanwie tej iluzji Mahamaji prawda nie jest ukryta, Bóg jest wszechobecny i widoczny. Wprost się jest Nim, bo tu indywidualność czy osobowość nie mają dostępu. Wszystkie formy są wypełnione światłem i wiedzą. Tu nie ma ignorancji, więc nie jest to zwykła iluzja, ale boskie tworzenie w Prawdzie (Satja - Prawda). Poznałem błogość postrzegania świata jako Mahamaji. To w istocie spełnione życie w Oświeceniu. To życie w Prasianti, Prakanti i Paramdżoti – życie w najwyższym spokoju, pięknie i jasności.

Premamaja jest inna. Premamaji nie może stworzyć Bóg, ale tylko wielbiciel. Jest tak dlatego, że powstaje z uczyć Premy, czyli czystej miłości skierowanej do Boga. Mahamaja ukazuje, że Bóg jest, ale nie ukazuje jaki jest. Tylko Premamaja wydobywa z Bezforemnaego i Ponadatrybutowego jego cnoty i ukazuje w formie. To absolutny cud cudów! Premamaja może ukazać Boga w formie o najwyższej słodyczy i pięknie. Ukazanie tej słodyczy, ucieleśnienia Amrity, jest celem całego stwarzania. Aby jednak powstała Premamaja, musi powstać... wielbiciel. Miłość powstaje w relacji, a najwyższą relacją jest Siwa-Siakti. Przyszedłem jako aspekt Siwy by o tym mówić i ukazywać ścieżkę Boskiej Premy zwanej Siakti Marga w której skład wchodzi też Atma-tantra. W istocie Siwa i Siakti są podwójnym przejawieniem Adi Moolam (Pierwotnego Źródła) i stwarzają Boga, który prowadzi ludzkość (Wisznu), a ten stwarza Stwórcę Wszechświata (Brahmę), by ten stworzył ludzkość i wielbicieli.

Relacja Siwa-Siakti, ich miłość, jest ukrytą inspiracją miłości całego stworzenia w niezliczonych aspektach. Też oddania Bogu, bhakti. Bhakti to święte uczucia dla Boga, które rozrastają się aby osiągnąć swą totalność i stać się Premą.

Najpierw jest etap wiary i wierny „żyje z Bogiem” jako posągiem, wizerunkiem, obrazem mieszkającym w świątyni na wzgórzu itp. Jest to etap umysłu. Po niezliczonych żywotach serce jego coraz bardziej się otwiera i zaczyna żyć miłością do Boga instalując Jego wizerunek w sercu. To piękny etap wielbiciela. Bóg jednak wciąż jest tylko świadkiem, a gra życia to gra karmy człowieka. Bóg jest widziany z własnej perspektywy i własnych wyobrażeń.

Kiedy wielbiciel rozwija w sobie tęsknotę nie do ugaszenia, czyje że musi coś uczynić by jeszcze bardziej przyciągnąć Boga do siebie. Wielbiciel podejmuje więc sadhanę (duchową praktykę), jak tapas (wyrzeczenie światowych spraw), dżapę (modlitwę i recytację mantr), dhjanę (medytację) i namasmaranę (nieustanne powtarzanie imienia Boga). Wszystko po to, aby wizerunek Boga w sercu był częsty, czysty, niosący błogość i ukojenie.

Wizerunek Boga w sercu zaczyna promieniować inspiracją do poznania Go, do poznania Najwyższej Prawdy. Sadhaka, który stał się szalony dla Boga i już nie zwraca uwagi na świat zna tylko jedną tęsknotę „Bóg”, tylko jedną ścieżkę „do Boga”, tylko jedno słowo „Imię Boga”. To stan Radhy od imienia mistyczki Radhy z czasów Awatara Kryszny. Droga tak intensywnego wielbienia przesyca miłością całe życie i każdy czyn wykonywany w tej świadomości. To droga Prema-bhakti.

Teraz, po wielu żywotach, na etapie Prema-bhakti Bóg oddaje wielbicielowi swoją miłość i obdarza wewnętrznymi łaskami i wizjami obficie. Dopiero teraz te wizje prawdziwie oddają naturę Boga. To Bóg staje się również szalony na punkcie wielbiciela teraz jest aktywna, wymiana uczuć w dwie strony. To stan zwany błogosławiony brahmarandra. Nie jest łatwo osiągnąć ten etap. Bóg to Najwyższa Czystość i Piękno oraz Prawda, to znaczy, że nic fałszywego, lubieżnego, nieuczciwego nie może się do Niego zbliżyć. Intensywność uczuć jest nie do zniesienia dla ciała i stąd częste łzy, intensywność błogości i piękno doświadczeń są nie do oddania w ludzkiej sztuce i stąd umysł jest zrospaczony i bezsilny by to oddać, ale też często w ekstazie anandy. Doznania z Bogiem nie mają swych odpowiedników w świecie, wszystkiego, mowy boskich uczuć trzeba się uczyć jak dziecko, od nowa. Ta „mowa boskich uczuć” nazywa się Premadźniana.

Formą Boga jest Miłość – Prema. Wewnętrznie bezforemna Prawda przyjęła formę Premy, a skąd ta Prema? To uczucia wzbudzone pomiędzy wielbicielem a Bogiem. To wielbiciel niejako zmusił swym najwyższym umiłowaniem Boga do ukazania się mu w ukochanej doskonałej formie. To forma Premy, to Premamaja, którą ubrał się sam Bóg. Ale Bóg teraz chce doświadczyć wielbiciela, odwzajemniając wielbicielowi jego Miłość. To najwyższy stopień Prema-bhakti. Teraz Bóg oznajmia wielbicielowi: „kocham Cię, szaleję za tobą, chcę z tobą przyjść na świat by doświadczyć twoich uczuć...”. Tak więc święte uczucia, przepełnione łzami tęsknoty za Bogiem wylewane niemal codziennie wydają owoc, to jest niesamowita i cudownie słodka odpowiedź Boga. Wszystko co doświadczamy jest odpowiedzią i reakcją, ale tym razem odpowiada nie maja (iluzja) świata ale Satja - Prawda, Bóg. Teraz już jest nie jedna wizja, ale ciągłe życie z iBogiem i doświadczanie Jakim-Bóg-Jest.

Bóg wie km jest i w tym celu nie musiał by stwarzać niczego, ale nie wie jakim jest. Aby to wiedzieć musi sam się postawić w niezliczone sytuacje by zobaczyć jak będzie się przejawiał w każdej z nich. To są sytuacje w świecie Premy, czyli wymiaru czidakaszy tylko i wyłącznie. To nie jest nasza doczesność ani subtelne wymiary bezmiernej czittakaszy. To tylko „środki konieczne do stwarzania”, to statyści, to zwykła iluzja, maja. Boga interesuje jedynie Premamaja, bo tylko wtedy sam staje się aktywny, można by powiedzieć całym sobą zaangażowany. Co to dokładnie znaczy pozna tyko wielbiciel w stanie Radhy. Całe serce takiego wielbiciela wypełnia boskie niebieskie światło, aż wypełni i przesyci całe jego jestestwo.

Moje przyszłe życie na Ziemi będzie z Bogiem jako Boginią, boską małżonką. Bogini sama mi to oznajmiła. Jakże doskonałymi muszą być uczucia wielbiciela, aby Bóg tak przyszedł chcąc doświadczyć miłości wielbiciela? Atma-tantra to ścieżka czystości i jedności w boskim erotyzmie, miłości serca i blasku świadomości. To studia całego mojego duchowego życia od niemal 30 lat. Deklaracja Siakti zadziwia mnie i zachwyca w każdej sekundzie mego życia i spontanicznie wzbudza modlitwę:
„O Ukochana, spal mnie na popiół, spal całkowicie, by żadne me skalanie nie zbliżyło się do Twej Świętości nawet na krok. Niech zostanie we mnie jedynie Czystość Najwyższa, Świadomość Pierwotna, Słodycz Amrity, czyli sam Absolutny Siwa, tylko tego jesteś godna, tylko Jego możesz dotykać swym boskim dotykiem.” 

Zaś do Siwy modlę się: 
„Albo mnie zabij już teraz, albo mnie wchłoń w Siebie, gdyż nie zniosę bliskości Siakti, małżonki Jaźni. Z jednej strony Jej miłość mnie wiąże a z drugiej strony pragnę by dotykała tylko Ciała Amrity, czyli tylko Ciebie. Obdarz mnie łaską CAŁKOWITEGO i BEZKRESNEGO umiłowania Boga!
Do Siakti mówię:
„Umiłowana, Królowo mego serca, Uświęcenie mej duszy, nie wiem kim jestem. Znam siebie, tylko wtedy kiedy Ty przy mnie jesteś. Bez Ciebie jestem jedynie popiołem w Twojej Boskiej dłoni. Proszę nie upuść tego popiołu, gdyż kiedy zmieszam się z prochem ziemi nie odnajdę siebie.”
Wizja:
Widzę siebie i piękną Siakti w kościele, przy ołtarzu i bierzemy ślub w przyszłym życiu. Nakładamy sobie obrączki.
Wizja: 
Siakti wyłania się z tłumu i zatrzymuje się przed ołtarzem Siwy. Rozlega się dźwięk bębenka (jest to dźwięk tradycyjnie obwieszczający przybycie Siwy). Jej prosta różowa suknia jest utkana z nici moich uczuć. Robi to niesamowite wrażenie, jakby mnie piorun przeszył dla obudzenia się. Jestem w zaskoczeniu, w zachwycie i błogości.
Wizja:
Widzę Siakti na tronie, wkoło błękit nieba. Ja jako wielbiciel oddaję Jej boską cześć. Nagle potężna miłość z Jej serca rozprzestrzenia się jak kula eksplozji i mnie obejmuje tak mocno, że nie mogę się ruszyć, nic pomyśleć, jestem tylko tą miłością i światłością. Miłość nas związała nierozerwalnie, stopiła nas razem. Jesteśmy odwiecznie razem zatopieni w Absolutnym Pięknie jako małżonkowie. Nasz związek, Siwa-Siakti jest absolutną rzeczywistością wszystkiego, czuję tylko to.

Siwa i Siakti tworzą nieustannie i to ich zabawa. Kosmiczna zabawa, by doświadczać Siebie na niezliczone sposoby. Tu Bóg doświadcza Boga. To manifestowanie siebie nie ma końca, dla Miłości, dla Premy nie istnieje koniec. To miłosna i erotyczna Atma-tantra. Śri Vasantha Sai mówi: „Dla Premy (Boskiej Miłości) nie istnieje „kropka”, ale jedynie przecinek. Kropka by oznaczała Jej śmierć”. Bhagawan Śri Sathya Sai Baba mówi zaś tak: „Dla Premy nie ma happy end'u (szczęśliwego końca), ponieważ Ona nigdy się nie kończy”.

Om Siakti Ram.
Swami P. SaiSiwa.

sobota, 11 maja 2013

Kocham Cię - wiersz

Kocham Cię - wiersz (< 2005)


Kocham Ciebie Człowieku
Choć nie znam Ciebie wcale.
A raczej znam lepiej
Niż się Tobie wydaje.

Jak żeś ubrany - nie wiem.
Lecz nie jesteś ubraniem
Nie wiem gdzie mieszkasz
Ani gdzie pracujesz

Ani jakie masz
 ciało
Ani jakich przyjaciół
Ani jaki umysł i myśli
Lecz nimi nie jesteś!

Nie jesteś wspomnieniami
Ani emocjami i uczuciami
Więc kochając Ciebie właśnie
Wcale ich znać nie muszę.

Kocham Ciebie Człowieku
O duszy mi nieznanej
Co doświadczenia żywotów
W charakter i cnoty przekuwa.

Lecz i duszą nie jesteś
Ani jej rozwoju dokonaniem
A nawet kiedy Ciebie spotkam
Ostrożny raczej będę.

A jednak Ciebie znam i kocham,
Im bardziej Siebie poznaję
Więc ponad wszelkie wątpliwości
Właśnie tę pewność mieć mogę!

Boś mną - na miejscu moim
Jam Tobą - na miejscu Twym.


Swami P. SaiSiwa

Śmierć - wiersz

Śmierć - wiersz ( kwiecień 2005)

Czyli kiedy odchodzi człowiek dobry. Napisany z okazji odejścia J.Pawła II.



Czemu płacz i zmartwienie
Kiedy człowiek odchodzi?
Dlaczego nie powiecie,
Że oto już w was jest?

Czy już nie czujecie
Że Niebem gdzie się udał,
Gdzie światłem żyje
Jest miłość waszych serc?

To nad sobą płaczcie
Że z Boskim sercem już
Tak zerwaliście kontakt
Że obce wam to jest!

Miejcie w sobie radość
Bo jego miłość życia
I mądrość ożywia was
Więc po co tyle łez?


Swami P. SaiSiwa

Ogrody Serc - wiersz


Ogrody Serc - wiersz (< 2005)


Nasze serca to Miłości kwiaty w Jego Serc Ogrodzie.
I gdy tym niebiańskim ogrodem On się przechadza,
Niektóre pąki się otwierają, inne pięknie rozkwitają.
Inne, weń tak wpatrzone, barw cnót Jego nabierają.

A te już gotowe, duszy odwieczną tęsknotą wiedzione,
W Jego Serce się wtulają i na wieczność z Nim stapiają.




Swami P. SaiSiwa

czwartek, 9 maja 2013

Więc kim naprawdę jestem? - wiersz


Więc kim naprawdę jestem? - wiersz (< 2005)


Chciałem powiedzieć że mnie ktoś zranił,
Ale kiedy spojrzałem w siebie
Nie znalazłem jakiejkolwiek istności
Która miała by to na siebie wziąć.

Chciałem poczuć żal za wszystko,
Ale kiedy spojrzałem w siebie
Nie znalazłem nigdzie tego
Który by miał cokolwiek zrobić.

Chciałem wybaczyć komuś,
Ale kiedy spojrzałem w niego
W przejrzystej przestrzeni światła
Nie znalazłem żadnej niedoskonałości.

Chciałem się poświęcić, oddać,
Ale kiedy spojrzałem w siebie
W bezczasowej nieograniczoności
Nie znalazłem dla siebie granic.

Chciałem być z TEGO dumny,
Ale kiedy spojrzałem w siebie
W przedwiecznym blasku serca
Zobaczyłem TO jako nic szczególnego.

Wiec do prawdy w całym tym tańcu,
W wszechświata obłędnych wariacjach,
Nie wydarza się nic szczególnego - cisza.
Gdy tylko pokonasz oceniający umysł.


Swami P. SaiSiwa

poniedziałek, 6 maja 2013

Znaczenie życia

Znaczenie życia

Człowiek przyszedł na Ziemię w ściśle  określonym celu. Ma kształtować swój charakter. Uczynić go szlachetnym i pełnym. Zdobyć tym najwyższą, duchową mądrość. To jest dharma człowieka, jego najwyższa powinność. Nie ma od tego ucieczki.  Ziemia to szkoła. Ale jeżeli ktoś, wagaruje to ta szkoła staje się więzieniem, ponieważ taka osoba nie jest w stanie ukończyć programu nauczania tej szkoły. Ludzie generalnie się niesamowicie oszukują. Naiwność i głupota zdominowały społeczne życie całkowicie. Chodzi o założenie, że chodzi tylko o przyjemność w życiu. Doczesność i materializm jest dominujący i wszechobecny. Nie poszukuje się już samorealizacji ani osób zrealizowanych. Nawet się ich nie szanuje. Nie szanuje się ich słów ich doświadczenia ani przykładu. Takie społeczeństwo skazane jest na upadek. Życie w takich chorych wzorcach jest zmarnowane.

Ileż to tysięcy razy trzeba powtarzać swoje żywoty by jednej prostej prawdy duchowej się nauczyć? Ileż tysięcy żywotów trzeba przeżyć by raz przelotnie spotkać urzeczywistnionego Mistrza? We wszechświecie bardzo trudno o narodziny ludzkie ale jeszcze trudniej będąc już człowiekiem spotkać Mistrza.
Nie wiesz jak Mistrz patrzy na świat i jego "mądrości", które są dla Niego jedynie różnymi formami uwikłań i samozakłamania. Nie wiesz jak patrzy na wasze tak zwane "przyjemności", które jawią mu się jako różne formy bólu tylko nazwane przyjemnościami z braku poznania błogości swej Prawdziwej Natury.

Osoba zrealizowana poznała błogość poznania Boga. Błogość najwyższą zjednoczenia z Bogiem. Oto dlaczego gardzi ona doczesnością i jedynie pragnie z niej wyjść. Jednakże mając w sobie boskie uczucia kieruje się współczuciem aby i innym ukazać swoją drogę. Czy myślisz, że taka osoba nie miała okazji poznać przyjemności doczesnych? To wielki błąd tak myśleć, a jednak wszystkie te przyjemności świata zostają odrzucone precz dla doświadczania anandy - najwyższej błogości duszy ze zjednoczenia z Bogiem. Pomyśl o tym choćby przez chwilę by sprawdzić czy twoje "złoto tego świata" to nie zwykłe szare kamienie, tylko kazano ci tak wierzyć.

niedziela, 5 maja 2013

Truskawka i biały rumak - sen

Truskawka i biały rumak - sen


W stanie Premadźniany (wiedzy serca) wszystko staje się wiedzą aż do osiągnięcia Najwyższego Niezróżnicowanego Uczucia. W tym stanie wszystko jest mową Boga, cały świat i każdy szczegół w nim jest Boską Mową. Ta mowa nie tylko jest w wizjach i bezpośrednich rozmowach z Bogiem. Wszystko okazuje się słowem Boga. Także sny są Jego odpowiedziami i przesłaniami, trzeba tylko sercem patrzeć na świat. Umysł z całą swą mądrością świata niczego tu nie wskóra. Taki umysł wyłapuje jedynie strzępki ze świata widząc go sekwencyjnie, analitycznie i te strzępki nazywa wiedzą. To etap wiedzy zwanej inaczej widźnianamaja.

Wiedza Premadźniana za narzędzie zrozumienia ma jedynie łzy. Zamiast naukowego języka umysłu ma swój własny język dla umysłu niepojęty stąd dumny umył nieustannie dyskredytuje serce, jedyną bramę do Boga. Owy niepojęty język Premadźniany składa się z siedmiu ledwie słów, jak mówi niezrównana mistyczka wszechczasów Śri Vasantha Sai. Te siedem słów składa się na jedno zdanie niczym mantra serce rozdzierająca: „Panie, obdarz mnie swą wizją, rozmową i dotykiem”.

Kiedy płynie ta niezrównana maha-mantra z głębi serca potokiem łez tęsknoty i umiłowania, obmywa duszę do dziecięcej niewinności i delikatności... i jak dziecko wylewać będzie łzy z najmniejszej drobnostki... ale dziecko widzi to zupełnie inaczej, przewartościowane odwrotnie jak widzi to umysł.

Oto miałem sen:
Ktoś uniósł truskawkę na grządce bez jej zrywania z krzaczka. Od góry była piękna, czerwona, ale od spodu jeszcze żółto-zielona. Ten ktoś pokazywał palcem te obszary, które jeszcze nie dojrzały.
Koniec snu.

Jakże trudny to dla mnie sen. Ciężko mi o nim myśleć. Myśl o nim sprawił mi wiele smutku i łez.  Jak mam obdarować Boga słodyczą? Jakże wiele pracy mam jeszcze nad sobą! To moje jedyne i najwyższe pragnienie, nakarmić Boga sobą. Nasycić Boga całkowicie swoją słodyczą i o to się gorąco modlę codziennie. Czy to ważne co się stanie potem ze mną? Ważne dla mnie jest tylko to, że to sprawi iż zniknie cała kreacja bo Bóg już niczego nie będzie pragnąć ani poszukiwać. To moje zadanie bodhisattwy. Wszystkie światy samsary (reinkarnacji i cierpienia) znikną! Będzie jedynie wieczna Satja Juga. A tu taki sen! Spontanicznie to wywołało we mnie modlitwę:

O Pani Wszechrzeczy, prowadź mnie do pełnej dojrzałości, do obdarowania Ciebie całkowitą słodyczą, która w pełni ugasi Twe pragnienie i głód. Nie ważne ile eonów, milionów eonów miało by to zająć. Nie boję się cierpienia ani czasu... Nie ma we mnie żadnego lęku.

Drugi sen:
Wynoszą białego konia. Jest niezwykle piękny. Wsadzają go do karocy zamiast puścić wolno.
Koniec snu.

Koń symbolizuje życiową siłę, a jego biel to Atma, Boski wszechprzenikający Duch, który jest wieczną i czystą siłą życiową wszystkich żywych istot. Wsadzają go do karocy, jakby sam jeszcze nie umiał sprawnie chodzić. Tego wszyscy się uczymy tu na Ziemi. Uczymy się jak przejawiać boskość na co dzień, jak dzieci. Kształtujemy swój duchowy charakter, lecz potem któż powstrzyma rozpędzonego rumaka?

W mym sercu nieustraszoność i odwaga, 
W oku ogień, co przenika i spala wszelkie przeszkody
W mym umyśle spokój niewzruszony
Co skały kruszy i góry ściera na proch

W mej duszy Boga Moc! Ma droga się nie zmieni 
Choćby cały świat wystąpił przeciwko mnie.
Choćby słońce na zachodzie wzeszło,
A dzień zamienił się w noc... Ma droga nie się zmieni!

piątek, 3 maja 2013

Mahadewi - wiersz


Mahadewi - wiersz


Zdemaskować fałsz w którym się żyje na co dzień
i odkryć Prawdę którą od zawsze się JEST...
- odwaga.

Odsunąć to co bez znaczenia i płytkie
i ukazać najcenniejszą wartość z SIEBIE...
- wytrwałość.

Pośród powodów wszelkich i wszystkiego przyczyn
szukam tej pierwotnej, co z niej wszystko wyszło...
- wnikliwość.

Pośród milionów ważnych znaczeń szukam tego jednego
największego, najgłębszego, najcenniejszego...
- mądrość.

Pośród słów wszelkich najpiękniejszych i najsłodszych,
szukam takiego, co w sobie zawiera absolutnie wszystko...
- Imię Twoje!

Tańczy Imię Twoje na języku mym i w umyśle uwielbione.
W sercu pokornym czyni wiosnę i uświęca sobą duszę mą
- obdarzasz mnie nieskończenie! Mahadewi moja.



 Swami P.SaiSiwa